Urodziny Carycy. Kto inny kocha tak całe życie?
Było to podczas wizyty u lekarza weterynarii, w związku ze standardowym corocznym szczepieniem. Spojrzenie na powieszoną w poczekalni tabelę określającą wiek psa (w przeliczeniu na lata ludzkie) w zależności od rasy. Zatkało mnie.
Caryca - najbardziej energiczny owczarek niemiecki jakiego znam, pełna życia, radości i optymizmu moja przyjaciółka wchodzi w wiek emerytalny!
Trochę ścisnęło mnie za gardło, nadeszły wspomnienia o Carycy I, poprzedniczce obecnej. Też była najmądrzejsza, najweselsza, najbardziej radosna i najbardziej żywotna... Aż nagle odeszła. Była w wieku obecnie nam panującej. Jak ten czas leci!
Precz złe myśli! Inna refleksja: oto od niemal 70 lat (tych psich oczywiście) mam zaszczyt być obiektem takich uczuć jak przyjaźń, wierność i oddanie, jakich nie doświadczy się w żadnej innej, w tym ludzkiej, konfiguracji. U Carycy nie ma fochów, cichych dni, interesownych przymilań, złośliwych odgryzień. Zawsze radość, entuzjazm, nadzieja na wspólne bycie. Zawsze zachwyt, szczęście i aprobata. Bez względu na porę dnia i nocy, na stan mego wyglądu, samopoczucia.
Kto inny może - przez całe swe życie,od szczenięcych lat aż do oprószonej siwizną starości - kochać, tak mocno akceptować, ufać i wierzyć.
Mam zaszczyt być obiektem takich uczuć jak przyjaźń, wierność i oddanie, jakich nie doświadczy się w żadnej innej, w tym ludzkiej, konfiguracji
I wtedy przyszło poczucie szczęścia i dumy, że Caryca jest z nami, ze mną. Wdzięczność za radosne szturchanie nosem, za szczęśliwe mlaśnięcia ozorem, za wzbudzanie respektu, gdy trzeba. Za ciąganie małej w sankach zimą po śniegu. Za kilometry przebiegnięte przy naszych rowerach. Za cierpliwość do Łatka i zrozumienie naszej słabości wobec tegoż miauczącego darmozjada.
I jeszcze pewne podejrzenie, że jej psia miłość jest zapewne większa, niż ta na jaką zasługujemy.
I jeszcze pewne podejrzenie, że jej psia miłość jest zapewne większa, niż ta na jaką zasługujemy.
Komentarze
Prześlij komentarz