Zimowa przygoda z Norką..

Opieka nad psem zimą - to wyjątkowe wyzwania...

Zrób tak, by nie tęskniła - powiedziała mi właścicielka przecudownej jamniczki szorstkowłosej, oddając mi ją pod opiekę. I pojechała na tydzień na narty. Bez Norki.
Spojrzenie Norki potwierdzało dyspozycję właścicielki: - Będzie fajnie... Spacery długie, bo takie lubię. Zabawy. Mam nie tęsknić!!! - zdawały się mówić błyszczące i świdrujące mnie na wskroś oczęta.
- Oczywiście! - to była jedyna możliwa odpowiedź.
Trzeba było zrobić wszystko, by słowa dotrzymać.
Tymczasem i w Opolu zaczęła się zima... Naprószyło dużo śniegu. Park na Pasiece i Wyspie Bolko był biały, bielusieńki, pełny migoczącego na mrozie puchu.
Poza wytyczonymi parkowymi ścieżkami - śniegu było pół metra i więcej. Norka uwielbiła wpadać w te "zaspy", kopać kanały, wyskakiwać ponad nie i znów w nie nurkować... 
Miała być zabawa, to była: czasami taki śnieżny spacer - antidotum na tęsknotę za właścicielami -trwał godzinę i dłużej.
Po 3 dniach Norka zaniemogła. Gorący i suchy nos, ciężki oddech, apatia, brak apetytu.
Poczucie obowiązku i odpowiedzialności za ukochaną maskotkę jej właścicieli nakazały mi pojechać do lekarza weterynarii.
- Chyba jednak tęskni i choruje z tej tęsknoty - stwierdzam w gabinecie.
- Nieeee. Ma początki zapalenia płuc - odpowiada fachowiec.
Ups. 
Do powrotu właścicieli pozostało kilka dni, a Norka w wyniku mej nad wyraz pomysłowej opieki - rozchorowała się,  bo szalała po wysokim śniegu ryjąc brzuchem i klatką piersiową w lodowatym puchu.
To był cud medycyny weterynaryjnej i antybiotykoterapii- ale do powrotu właścicieli udało się Norkę postawić na łapy.
Od tego czasu też nie żartuję z małych "nisko zawieszonych" psów spacerujących zimą w kubraczkach.
A wszystkim właścicielom polecam stosowanie tych rad:

  • Nie pozwólcie zwierzętom jeść śniegu - bo mogą przeziębić gardło, jeśli zjedzą śnieg posypany solą i popiołem - to mogą mieć kłopoty z układem trawiennym.
  • Psom "nisko zawieszonym" i krótkowłosym nie pozwólcie na zbyt długie brodzenie w śniegu, nawet psiny są w kubraczkach. Mogę się wychłodzić, zapalenie oskrzeli lub płuc - gotowe.
  • Pamiętajcie aby zwierzęta kojcowe miały dostęp do świeżej letniej wody, buda była zabezpieczona przed mrozem (słoma w środku, kurtyna nad wejściem)
  • Pies nie może w mrozy mieć kolczatki i metalowej obroży - spowoduje ona odmrożenia karku, szyi.
  • Kotom i psom wychodzącym - po powrocie ze spaceru przetrzyj łapy wilgotną szmata, pozbądź się grudek śniegu z opuszków.


Rozbrykanej zimy!!!


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Weryfikacja na właściciela kota? Nie przeszliśmy jej!

Urodziny Carycy. Kto inny kocha tak całe życie?

Kot w butach to bajka! A pies?