Posty

Caryca dzielnie oddała krew

Obraz
Dużo się działo… Otóż Caryca została dawczynią krwi. Uratowała tym samym życie ozdobnego maltańczyka, który w sobie tylko wiadomym momencie, podczas spaceru,   łapnął coś do pyska, połknął i… zaczęły się kłopoty. Telefon był nagły, późnym wieczorem, od razu wiedzieliśmy, że to jakaś zła wiadomość. I potwierdziło się: ukochana psina znajomego wykrwawia się… - Musiała zjeść coś podczas spaceru, nawet nie zauważyliśmy tego – relacjonuje znajomy   - Najpierw były wymioty. Rankiem leżała osowiała. Gdy wróciliśmy po południu z pracy – całe mieszkanie było we krwi,   wydalała z siebie krew, dosłownie wykrwawiła się. Akcja u weterynarza, prześwietlenia, badania krwi… Decyzja: Potrzebna transfuzja, inaczej Mycha nie przeżyje nocy. W Polsce od kilkunastu lat funkcjonują banki krwi dla psów, najbliższy – we Wrocławiu. Tyle, że w tym przypadku najwcześniej udałoby się sprowadzić krew na ranek. To było za późno. Stąd telefon do przyjaciela. Cóż, Caryca jest zdrową, r...

Toksyczna mgła zabija nie tylko ludzi

Obraz
Skąd u naszych pupili tak dużo przypadków zachorowań na nowotwory złośliwe i alergie?   Winien jest w znacznej mierze smog. Najgorzej maja psy kojcowe oraz koty wychodząc z domów. Psy przebywają także zimą stale na dworze, ich dobrzy opiekunowie zapewniają wprawdzie ocieploną budę, ciepłą strawę i świeżą letnią wodę, ale na jakość powietrza, jakim zwierzę oddycha mają już mniejszy wpływ. No chyba, że sami palą złej jakości paliwem – a to problem wsi, gdzie dużo jest psów kojcowych. Spaliny z kominów spadają wprost na zwierzęta, no i oczywiście także na ludzi. Są tacy, którzy w okresie szczególnie mroźnym,   gdy panują duże minusy,   zamykają swe psy w garażach lub nawet w domach. Owszem, tam powietrze jest czystsze niż na zewnątrz, jednak takie sporadyczne izolacje nie załatwią problemu. Zresztą trudno stosować wobec psa czy kota areszt. Pies i tak spędza tyle czasu w duszącym smogu, że musi się to odbić na jego zdrowiu. Potem pojawiają się guzy, konieczność długo...

Zimowa przygoda z Norką..

Obraz
Opieka nad psem zimą - to wyjątkowe wyzwania... Zrób tak, by nie tęskniła - powiedziała mi właścicielka przecudownej jamniczki szorstkowłosej, oddając mi ją pod opiekę. I pojechała na tydzień na narty. Bez Norki. Spojrzenie Norki potwierdzało dyspozycję właścicielki: - Będzie fajnie... Spacery długie, bo takie lubię. Zabawy. Mam nie tęsknić!!! - zdawały się mówić błyszczące i świdrujące mnie na wskroś oczęta. - Oczywiście! - to była jedyna możliwa odpowiedź. Trzeba było zrobić wszystko, by słowa dotrzymać. Tymczasem i w Opolu zaczęła się zima... Naprószyło dużo śniegu. Park na Pasiece i Wyspie Bolko był biały, bielusieńki, pełny migoczącego na mrozie puchu. Poza wytyczonymi parkowymi ścieżkami - śniegu było pół metra i więcej. Norka uwielbiła wpadać w te "zaspy", kopać kanały, wyskakiwać ponad nie i znów w nie nurkować...  Miała być zabawa, to była: czasami taki śnieżny spacer - antidotum na tęsknotę za właścicielami -trwał godzinę i dłużej. Po 3 dniach N...

Kot w butach to bajka! A pies?

Obraz
Pierwsze - wprawdzie cherlawe - opady śniegu Caryca przyjęła z entuzjazmem, tarzając się podczas spacerów w białym puszku pokrywającym pola obok domu. Łatek do zjawiska śnieżnego podszedł z mniejszym zachwytem. Tym bardziej, że coś mu na spacerach mocno teraz przeszkadza. Dosłownie wciska się w łapy. I nie jest to tylko mróz. Łatek zwykle wracając z spacerów przystaje i podnosi na przemian łapy, następnie dokładnie wylizuje opuszki. I tak ma szczęście, że nie mieszkamy w mieście, gdzie często sypie się na chodniki i jezdnie tony soli. U nas gminne służby zarzucą na jezdnię tylko trochę soli o poranku, gdy jest mróz i szklanka. A że Łatek lubi wyjścia o świtaniu, to narażony jest na solne utrapienie.   Miejskie psy i koty (te wychodzące na dwór) mają szczególnie ciężki czas. Sól jaką są posypywane chodniki – potrafi wywołać rany na opuszkach łap. O ile psu można jeszcze przed spacerem nasmarować opuszki wazeliną, kremem tłustym lub specjalnym kremem do łap dostępnym w sklepi...

Gdy kot pije ze wszystkiego, tylko nie z miski

Obraz
Przez ostatni tydzień prowadziliśmy niemal naukowe obserwacje Łatka, w celu zweryfikowania czym ta "łajza" się poi. Bo, że nie wodą z miseczki, choć ta woda jest codziennie wymieniana - to wiemy. Oto wyniki obserwacji: poniedziałek - pusta doniczka na ogrodzie, gdzie zebrało się trochę wody,  wtorek - wanna, wylizał wszystkie krople,  środa - jego miska, gdzie zanurzyłam palec i zrobiłam fale,  czwartek - bidet, a gdy go przegnałam  - to wskoczył do wanny,  piątek - woda z zakamarków stojącej na dworze podstawy na parasol ogrodowy,  sobota - wiadro z pomyjami po myciu podłogi (przegoniony wskoczył do bidetu),  niedziela - muszla klozetowa 😕😕😕😕 Na liście wodopojów Łatka są też: zmywak, wnętrze zmywarki, wielka miska z wodą postawiona w kojcu Carycy, do której to miski skrada się niczym lwica do upatrzonej w stadzie gazeli, a Caryca odwraca dyplomatycznie wzrok i tylko jej odpowiednio nastawione uszy dowodzą, że wszystko słyszy ...

Czym karmisz swego pupila: popiołem, mięsem czy uzależniaczami?

Obraz
W dziedzinie diety nie wymyślono nic bardziej wygodnego dla właścicieli psów i kotów, niż karma sucha. Pytanie tylko: Czy ta karma jest zawsze super karmą dla psa? Pytanie też: Czy to w ogóle jest karma, czy też może anty-karma? W samej suchej karmie nie ma nic złego. Wygoda, trwałość, łatwość w ustaleniu dziennych racji, bo zwykle na karmie są informacje ile gram karmy przysługuje dziennie psu czy kotu w zależności od jego wieku czy rasy. Zło może pojawić się wówczas, gdy zerkniemy na ich skład. Nic dziwnego, że producenci wolą te informacje chować gdzieś po bokach toreb z karmą, pisać je małym druczkiem i niezrozumiałym językiem. Nie ma się czym chwalić. W tanich karmach, ale i w niektórych wcale nie z najniższej półki, najwięcej jest zwykle zbóż, a co za tym idzie i glutenu. Albo kukurydzy czy soi i - niestety – nie ma pewności, czy nie modyfikowanej genetycznie. Osiemdziesiąt procent, ba – nawet dziewięćdziesiąt procent takiej karmy – to produkty pochodzenia roślinnego! P...

Urodziny Carycy. Kto inny kocha tak całe życie?

Obraz
Było to podczas wizyty u lekarza weterynarii, w związku ze standardowym corocznym szczepieniem. Spojrzenie na powieszoną w poczekalni tabelę określającą wiek psa (w przeliczeniu na lata ludzkie) w zależności od rasy. Zatkało mnie. Caryca - najbardziej energiczny owczarek niemiecki jakiego znam, pełna życia, radości i optymizmu moja przyjaciółka wchodzi w wiek emerytalny! Trochę ścisnęło mnie za gardło, nadeszły wspomnienia o Carycy I, poprzedniczce obecnej. Też była najmądrzejsza, najweselsza, najbardziej radosna i najbardziej żywotna... Aż nagle odeszła. Była w wieku obecnie nam panującej. Jak ten czas leci! Precz złe myśli! Inna  refleksja: oto od niemal 70 lat (tych psich oczywiście) mam zaszczyt być obiektem takich uczuć jak przyjaźń, wierność i oddanie, jakich nie doświadczy się w żadnej innej, w tym ludzkiej, konfiguracji. U Carycy nie ma fochów, cichych dni, interesownych przymilań, złośliwych odgryzień. Zawsze radość, entuzjazm, nadzieja na wspólne bycie. Zawsze z...